Koliber od Valentiny Sardu

października 16, 2016

Kiedy ostatni raz pokazywałam ten haft, była wiosna i maj. Minęło pół roku, kilka prac dalej i usiadłam nareszcie do mojego blackworkowego kolibra. Bardzo chciałam pokończyć rozpoczęte prace, by móc zabrać się za następne. Minęło parę wieczorów i udało mi się postawić ostatnie kreski cieniowania.
Oto jest:
Ilość konturów trochę mnie przerosła. Ile bym nie zużyła czarnej muliny, wciąż przede mną piętrzyły się nieskończone rzędy tła. Na szczęście jakoś powoli, trzymając rozpacz na krótkiej smyczy, dostawiałam kreski. I poszło.
Bardzo się cieszę z tej pracy. Jest trochę inna od pozostałych tworzonych haftów i myślę, że może ją sobie zatrzymam. Oprawię ładnie i powieszę na ścianie (wszystkie takie puste...).

Poniżej kilka zbliżeń, trochę dla zabawy.

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Noooo świetnie wyszło. Szacun bo ja nie dałabym rady. Z tej techniki widziałam kiedys jeszcze biedronke

    OdpowiedzUsuń
  2. Ilość kreseczek faktycznie oszałamiająca, ale musisz przyznać, że efekt powala na kolana :) Przepiękny haft. Warto zachować go dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń

TUSAL 2016

http://promyk2004.blogspot.com

Kategorie

blackwork (3) candy (3) dimensions (3) konkurs (1) koty (2) kwiaty (1) lato (4) miasto (1) miś (1) myszy (1) origami (1) pokemon (14) postępy (1) różne (2) rumianek (1) sampler (1) starcraft (1) ślub (1) święta (2) tęcza (1) tusal 2016 (8) veronique enginger (4) witraż (1) wymianka (2)