Ciąg dalszy Wilgi
sierpnia 28, 2016
Od kiedy tylko rozpakowałam zestaw Dimensions kilka dni temu i zaczęłam wyszywać obrazek wilgi, nie przestałam. Wciągnęło mnie bez końca. Rysunek jest coraz piękniejszy, więc motywacja nie umiera. Co prawda musiałam ją odstawić, by zająć się wymiankową zakładką, ale wrócę do niej niebawem.
Tymczasem kilka zdjęć z postępów.
Niby fajnie się wyszywa, ale już dawno nie popełniłam tylu błędów. I to jakich! Kwiat po lewej stronie musiałam spruć prawie cały, bo źle obliczyłam ustawienie pierwszego krzyżyka i bardzo późno zauważyłam. Kwiat po prawej też czekała odnowa, na szczęście już mniejsza.
To chyba nauczka na przyszłość, żeby w czasie przeziębienie nie wyszywać. Albo robić to wielokrotnie bardziej uważnie ;)
Krzyżyków nie zostało już wiele. Potem tylko backstitche i będę miała taki piękny obrazek na grudzień :)
Dziękuję za odwiedziny. Do zobaczenia :)
Tymczasem kilka zdjęć z postępów.
Niby fajnie się wyszywa, ale już dawno nie popełniłam tylu błędów. I to jakich! Kwiat po lewej stronie musiałam spruć prawie cały, bo źle obliczyłam ustawienie pierwszego krzyżyka i bardzo późno zauważyłam. Kwiat po prawej też czekała odnowa, na szczęście już mniejsza.
To chyba nauczka na przyszłość, żeby w czasie przeziębienie nie wyszywać. Albo robić to wielokrotnie bardziej uważnie ;)
Krzyżyków nie zostało już wiele. Potem tylko backstitche i będę miała taki piękny obrazek na grudzień :)
Dziękuję za odwiedziny. Do zobaczenia :)
6 komentarze
Obrazek już teraz pięknie wygląda...a co dopiero będzie jak go skończysz :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, jestem bardzo zadowolona, że udało mi się samą siebie przekonać do zakupu. Zdecydowanie polecam :)
UsuńAle to taki zamiar, że te półkrzyżyki są w inną stronę robione niż reszta krzyżyków? Bardzo mi to tutaj zgrzyta.
OdpowiedzUsuńW sumie zawsze w tę stronę robiłam krzyżyki i półkrzyżyki, nawet nie pomyślałam przed rozpoczęciem pracy, by ustalić jeden kąt dla obu rodzajów.
UsuńZałożyłam właściwie, że taki był zamiar autora - by nie tylko gęstością, ale też odbijaniem światła od muliny rozróżniały się fragmenty wzoru.
Och! Przypomniałaś mi! Muszę koniecznie swoje zestawy wyciągnąć i dalej haftować!
OdpowiedzUsuńCudna jest ta seria :-)
To będę czekać z niecierpliwością na Twoje hafty :) Były jeszcze inne ptaki, które też bym chciała mieć, ale wolałam nie przedobrzyć ;)
Usuń